Pierwszy dzień w Paryżu zaczął się dość wcześnie, bo o 5 rano. A wszystko to z powodu emocji pomieszanych z niepewnością, jak to będzie, jakich ludzi spotkam w grupie, z jakich krajów itp.
Swoją podróż po Paryżu zaczęłam od zakupienia biletu tygodniowego, który umożliwia mi podróżowanie po całym mieście wszelkimi liniami metra, busami i pociągami (RER). Jako ciekawostkę mogę powiedzieć, że podziemia Paryża poprzecinane są 14 liniami metra, wiec można podróżować do woli.
Następnie udałam się do mojej szkoły. Na miejscu okazało się, że jestem w ośmioosobowej grupie, a każda z tych osób pochodzi z innej części świata. Mam możliwość uczenia się wraz z Meksykańską, Australijczykiem, Pakistanką, Hiszpanką, Holendrem, Turkiem oraz Amerykanką.
Mogę z pewnością powiedzieć, że dzisiejszy poranek był bardzo pracowity. I niech o tym świadczą poniższe słowa:
Je suis Justyna Jakubiuk. J’ai trente trois ans. J’habite à Varsovie. Je suis Polonaise.
Et toi? Comment tu t’appelles?